Audio-Video PDF – 03/2022

7,90 


Spis treści i wstępniak od Redaktora Naczelnego znajduje się pod okładką.

Kategorie: ,

Marzenie wydawcy

Prace nad tym numerem AV były — nie ukrywam — trudne. Inne niż zwykle, inne niż zawsze. Dzień, w którym kończyliśmy poprzednie wydanie, z dokładnością dosłownie kilku godzin zbiegł się z początkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Była to druzgocząca nowina. Z trudem opanowałem emocje i po dłuższym namyśle zdecydowałem się wykreślić zdania odnoszące się do tej tragedii, napisane jeszcze na gorąco. Co działo się później, wszyscy doskonale wiemy. Do dziś spora część z nas żyje dramatem milionów ludzi za naszą wschodnią granicą, dramatem uchodźców, którzy przez lata zapewne pozostaną w Polsce, żyjąc obok nas.

Przez pierwsze dni i tygodnie niezwykle trudno było mi oderwać myśli od tego, co działo i nadal dzieje się w ukraińskich miastach i miasteczkach. Osłabiona koncentracja, spowolniona praca były demotywujące i dezorganizujące. Numer marcowy udało się mimo wszystko skończyć w założonym terminie, ale problem wojny w Europie to niejedyna trudność, jaką napotykam jako wydawca i redaktor naczelny.

Ceny papieru od wielu miesięcy rosną w zastraszającym tempie. Wzrost o 10% w ciągu jednego miesiąca trudno określić w inny, łagodniejszy sposób. Powody tego stanu rzeczy są złożone, ale sprowadzają się do jednej praprzyczyny: papier pochodzi z Chin. Łatwo sobie wyobrazić, że problem może eskalować, szczególnie w obecnej sytuacji geopolitycznej. Wbrew pozorom, wydawca nie ma zbyt wielu asów w rękawie. Może szukać tańszego (czytaj: gorszego) papieru, może go kupować z wyprzedzeniem (na zapas), ale przy tak gwałtownych zmianach będą to raczej środki doraźne, które w dłuższym horyzoncie czasowym się nie sprawdzą. Zadziałają na miesiąc, dwa, kwartał, może na pół roku. A co dalej? Przyznam, że nie sobie wyobrażam sobie podnoszenia ceny papierowego wydania raz na kwartał, a tym bardziej częściej. Ale jeśli ta galopada cen papieru się nie zatrzyma, to takie ryzyko będzie bardzo realne. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy czytelnicy to „wytrzymają”, a skutki tego byłby zdecydowanie niekorzystne. Czy można jakoś temu zapobiec? Jeśli założymy, że nasz papierowy byt jest „nietykalny”, to będzie to trudne. Można jednak złagodzić skutki tak drastycznych podwyżek cen papieru w inny sposób, przynajmniej teoretycznie.

Nie jest wielką tajemnicą, że spora część nakładu dystrybuowanego do salonów prasowych się nie sprzedaje i zostaje zniszczona/przetworzona. Tak było 15 lat temu, tak jest i dziś. Nie jest również tajemnicą, że kolporterzy prasy pobierają marżę od każdego sprzedanego egzemplarza — dodam, że jest ona większa od tej, na jakiej bazują sprzedawcy sprzętu hi-fi (nie chcę przez to powiedzieć, że każda z tych marż jest „niezasłużona”). W rezultacie, wpływ do wydawcy z tytułu każdego wyprodukowanego egzemplarza pisma stanowi jedynie niewielki ułamek ceny okładkowej. Ta niekorzystna „dźwignia” handlowa sprawia, że nawet z pozoru nieduża podwyżka jednostkowej ceny druku musi zostać pomnożona 3-4 razy i dodana do ceny okładkowej, żeby wydawca wyrównał stratę. W kontekście tego, jak drogi, a co gorsza, trudny do zdobycia jest dziś papier, każe się to głośno zastanowić nad racjonalnością tradycyjnych metod dystrybucji czasopism, w szczególności tych hobbystycznych. Doskonale rozumiem przywiązanie Czytelników do tego, że w piątek po południu mogą sobie pójść do ulubionego salonu prasowego i kupić nowy numer AV. Tyle tylko, że ten mechanizm w obecnych realiach staje się bardzo kosztowny i niewydajny. To, co teraz napiszę będzie dosyć idealistyczne, ale mimo to postanowiłem to szerzej zakomunikować.

  1. Gdyby prenumerata odpowiadała za większość sprzedaży naszego tytułu, to negatywny wpływ podwyżek ceny papieru na cenę AV można by znacząco ograniczyć.
  2. Gdyby spory ułamek czytelników chciał kupować kolejne wydania AV bezpośrednio, np. z dostawą do paczkomatu, za niewielką dopłatą (obecnie jest to 2 zł), to efekt byłby podobny, jak wyżej;
  3. Gdyby znaczna część Czytelników doszła do wniosku, że jednak nie warto czekać na papier (przypominam: z Chin, który drożeje, a potem trzeba go wyrzucać) i można równie dobrze poprzestać na e-wydaniu, efekt jak wyżej byłby jeszcze silniejszy.

W tych trzech punktach skupia się marzenie każdego wydawcy miesięcznika hobbystycznego. Piszę te słowa, przebywając akurat na wyjeździe służbowym związanym z pakietem opóźnionych pandemicznych premier pewnej brytyjskiej marki głośnikowej I tak sobie teraz myślę: a może chociaż część tego snu niebawem się ziści? Zachęcam do przemyśleń, komentarzy i śledzenia naszego profilu na Facebooku. Oferty i promocje sukcesywnie będą się pojawiać. Musimy przecież dać sobie radę!

Opis

TESTY PORÓWNAWCZE

Dwa wzmacniacze strumieniowe (7000–12 500 zł)

  • Marantz MODEL 40n
  • NAD C700

Dwa ekonomiczne przetworniki c/a (1300–1800 zł)

  • Aune X8 Magic
  • Topping D30 Pro

TESTY SPRZĘTU

Chord Mojo 2
Nowa wersja biurkowego DAC-a mocno nas zaskoczyła!

HiFiMAN Deva Pro
Słuchawki planarne z doczepianym modułem Bluetooth. Cóż to takiego?

HIGH-END

Circle Labs P300&M200
Przedwzmacniacz i hybrydowa końcówka mocy z Krakowa

Jadis I-70
Piękny wzmacniacz push-pull na najnowszych lampach KT170

AKCESORIA

Kondycjoner zasilania KECES IQRP-1500
Potężne trafo i generator fal Schumanna

VINTAGE AUDIO

Magnetofon kasetowy – historia i ewolucja
W kolejnym artykule o magnetofonach przyglądamy się początkach kaseciaków i ich ewolucji na przestrzeni ponad 30 lat.

RANKING SPRZĘTU

Kilkaset przetestowanych w ostatnich latach modeli – w pigułce

PRZEWODNIK PO RYNKU AUDIO

Adresy i kontakty do dobrych salonów ze sprzętem hi-fi i high-end

NOWOŚCI ze świata audio-video

MUZYKA

Płyty miesiąca, Klasyka, Jazz, Audiofilskie, Pop/Rock

Home
Moje konto
Koszyk
Szukaj